no to chyba oglądaliśmy zupełnie inne filmy. ;)

Zgadzam sie 100% z zalozycielem! Film ma niepowtarzalny klimat, a ta koncowka! Jesli ktos jest inteligentnym czlowiekiem na pewno doceni ten film ;]

taaaak.. szczególnie udana była ta fenomenalna gra aktorów, czy to wspomniane w 1szym poście napięcie. mistrzostwo poprostu. ;]

aktorstwo bylo jako tako... nic nie mam do niego. zobacz sobie lepiej martwy krzyk to zaczniesz narzekac na aktorstwo ;] napiecia rzeczywiscie nie bylo, ale to nie oznacza , ze film jest zle zrobiony..

aktorstwo było wg mnie daremne.. 'martwy krzyk' widziałam, i faktycznie bije na głowę ;]ale skoro nie było napięcia, to jak to się wszystko miało trzymać przysłowiowej 'kupy'?

Jak dla mnie gra aktorów w Cube Zero była o niebo lepsza od tej z pierwszej części, może wyolbrzymiłem jej świetnośc, rzeczywiście taka nie była, ale bohaterzy w pierwszej części byliby niemal kultowi, gdyby nie tandetni aktorzy.

ja nie wiem, jak komus mogl sie podobac ten film, moim zdaniem to tandeta. Jedynka byla dobra, dwojka taka sobie, ale to co zobaczylem w Zero przeszlo wszystko. Nie dziwie sie, ze w tytule jest zero, bo taki wlasnie jest ten film. Niestety. A aktorzty ... no coz, mozna smialo powiedziec, ze nie grali w ogole.

Bez wątpienia najlepsza z calej serii ociupinke slabsza jest jedynka a co do dwojki to omijac szerokim łukiem

Jak dla mnie
Pierwsze miejsce, absolutne arcydzieło CUBE
Drugie, bardzo dobry film, CUBE ZERO
Trzecie, tragedia CUBE 2

Film podobał mi się najbardziej ze wszystkich 3 części "cube". W dużej mierze ze względu na przewrotne zakończenie jak i na to, że 2 pierwsze zdążyły mi się opatrzyć, zgadzam się jednak z opiniami, że nie jest specjalnie rewelacyjny... Aktorzy przeciętni, niezbyt znani, ale fakt faktem, że film przekazuje jakąś historię... Jakąś... nie musi się każdemu podobać, ale mnie akurat przypadła do gustu.

Moim zdaniem gra aktorska byla calkiem-calkiem (Michael Riley swietnie zagral Jaxa, takiego swirnietego kolesia, ale pamietajacego o "obowiazkach"). Klimat - rewelacja. Zwlaszcza w dwoch scenach: wejscie Jaxa i jego asystentow i na koncu. Kolejny plus to muzyka - swietny temat przewodni i jego aranzacje, pasuje jak cholera do filmu i podkresla klimat. Nastepna dobra rzecz - Stephanie Moore (przyznam, uwazam ze niezla z niej laska). Brutalnosc - bardzo potrzebny element, ktory, raz jeszcze, podkresla klimat. Jedynym minusem filmu wydaja sie efekty w sceniu pociecia Bartoka przez linki, reszta smierci calkiem spoko. 8/10.

dla mnie bomba chyba najlepsza czesc ze wszystkich,podobny do 1 czesci a druga czesc wogole jakas dziwna, malo krwi hehe.Ciekawa koncowka filmu,duzo nowych postaci , ciekawa fabula.9/10

Dobrze powiedziane. Dodam od siebie, że pierwsza początek serii jak i koniec zasługuje na taką samą ocenę. Trzecia część ma zdecydowanie powiązanie i odsłonięcie pewnych tajemnic. Jedną z nich jest to, jak był w 1 części chłopak chory na autyzm...Wyjaśniło się w 3 części czym jednak naprawdę była spowodowana ta choroba. I tu się należą brawa, trzeba oglądnąć wszystkie części, żeby móc zupełnie obiektywnie ocenić film. Dziękuję za uwagę.

Moim zdaniem grubą przesadą jest nazywanie tej części najlepszą.
Ta część podobała mi się bardziej od "Hypercube'a", ponieważ lubię filmy tak źle zrobione, że aż śmieszne, a ten dodatkowo miał kilka ciekawych idei, ale również źle poprowadzonych.

Moim zdaniem twórcy próbowali odtworzyć klimat jedynki i czasem im się to udaje, ale wprowadzili dużo nowych elementów, które w tej fabule wyglądały groteskowo - 'góra', sceny leśne, wątek superżołnierzy oraz nader oczywiste pytanie zadawane docierającym do wyjścia. Klimat "Cube'a" oryginalnego tworzyły relacje między bohaterami - zwykłymi osobami, które w obliczu niespotykanej sytuacji nie wiedzą co robić, komu zaufać, ani też jak z tego piekła wyjść. Tutaj z tajemnicy zostaje obdarta kostka, a bohaterowie nie przykuwali mojej uwagi, gdyż swoją grą nie zdołali mnie przekonać. Nie przekonały mnie również dialogi, które w poprzednich częściach wydawały mi się bardziej naturalne.

"Niektorzy sie beda klocic, ze nie potrzebowali tego filmu, by wykombinowac o co tak naprawde chodzi w Cube, ciekawe jak..."
To proste - sam architekt podsunął w pierwszej części trzy najbardziej prawdopodobne rozwiązania. Fabuła pierwszej części nie dała żadnych poszlak, dzięki którym któreś z rozwiązań byłoby bardziej prawdopodobne, więc każdy mógł przyjąć tę wersję, która mu bardziej odpowiadała. Ta część chociaż zdaje się podsuwać jedno rozwiązanie, to właściwie wciąż umożliwia wyjaśnienie istnienia kostki tymi wszystkimi trzema sposobami (niby jedno faworyzuje, ale zawsze pozostaje pytanie kim bądź czym jest 'góra') i to uważam za największe osiągnięcie scenarzysty.

Ja w "Cube Zero" widzę zwykłego, źle nakręconego b-klasowca, który stara się być ciekawy i inteligentny i ma na to zadatki, ale z każdej strony jest niemiłosiernie kiepski. Właśnie ze względu na ten kontrast uważam "Cube Zero" za interesującą pozycję. Jak dla mnie 1/5 (ale takie wysokie, dochodzące niemal do dwójki).

też tak sądzie, film świetnie pokazuje, co się tak na prawdę dzieje z tymi ludźmi.

jak dla mnie GÓWIENKO dawno nie ogladalem filmu ,przy ktorym sprawdzalem co jakis czas kiedy sie skonczy ;]

może miałeś zły dzień ja też nieraz strsznie nudze sie na filmie wtedy wyłączam a czasami wracam do takowego i zdarza sie nieraz ze za drugim razem bardzo mnie wciaga jak mowie wiele zalezy od dnia

Nie no film wspaniały ...ale to jeżeli chodzi o komizm !
Scenariusz napisany chyba w dwa dni na kolanie, a aktorzy...hm wcale się nie dziwie że w żadnych innych produkcjach ich nie widzimy :P
Niedocenione talenty zapewne ;)
Reżyseria? Takie dzieło nawet jej nie potrzebuje, a już efekty specjalne... szczególnie sztuczne oko hmm ciekawe ciekawe :)

Komedia fajna, co by nie mówić spełnia swoje zadanie- rozśmiesza :D

Heh ciekawe, jedni piszą, że super, inni że słaby, muszę sobie oglądnąć ;).
Oczywiście najpierw 1 i 2 ;)

moze nie najlepsza czesc z serii ale tez mi sie bardzo podobala : )

A ja uważam, że nie zostało nic wyjaśnione ta część to bullshit. Pewnie sobie myślicie, że koleś w pierwszej części był chory bo już był w cube i jest to efektem operacji na mózgu, a to gówno prawda. Wystarczy zauważyć jedno - ten koleś który był w części pierwszej lekko mówiąc stuknięty przede wszystkim wyskakiwał z prośbami o żelki za odpowiedzi na pytania, a więc przechodził jakąś terapię, w której to za odpowiedzi na pytania dostawał nagrody, a więc na pewno nie było to efektem operacji na jego mózgu - ta część jaką jest cube zero to jawna kpina, która tak naprawdę nie ma nic wspólnego z cube 1 i nadal cube 1 pozostaje tajemnicą.