Po śmierci żony policjant Martin Riggs (Mel Gibson) myśli o samobójstwie. Przełożeni przenoszą go na posterunek, gdzie jego partnerem zostaje Roger Murtaugh (Danny Glover), przykładny ojciec, człowiek o nienagannej opinii. Ich pierwszym zadaniem jest zbadanie okoliczności podejrzanego samobójstwa. Podczas śledztwa zostają wplątani w porachunki mafijne. Pomimo niechęci do pracy z partnerem będą musieli sobie zaufać.
ten film nie tyle broni się na tle współczesnych produkcji, ile większość z nich wyprzedza o długość, co ciekawe brak wsparcia zaawansowanej techniki idzie mu na korzyść bo bez niej dużo istotniejsza stawała się fabuła i tworzenie wiarygodnego bohatera
Zanim go obejrzycie, zróbcie sobie jakiś miesięczny post od filmów akcji. Dlaczego? Dlatego że w
przeciwnym wypadku film wyda się posklejany z wszelkich schematów, jakie zagościły w kinie
akcji. Mamy oczywiście niedobranych partnerów, mamy wpływ wojny w Wietnamie, handel
narkotykami, problemy ze starością,...
Pomysł, który poźniej był inspiracją dla wielu filmów podobnego pokroju. Każda część warta tyle samo czyli wg mnie okrągłe 7. Jak na film akcji to u mnie naprawdę wysoko.
Aż się łezka w oku kręci na wspomnienie duetu wąsatego- tatuśkowatego Glovera i postrzelonego króla lwa Gibsona.
To jak Glover i Gibson siebie uzupełniają i na tle każdego z osobna błyszczą, tego nie da się podrobić w żadnym ułamku. Ich gra to oratorium Hollywood lat 80.